Jan jest wielkim fanatykiem boksu, a właśnie dziś odbędzie się walka o Mistrzostwo Wszechwag.
60 min do rozpoczęcia walki… Jan wychodzi z pracy
50 min … w sklepie kupuje 4 puszki piwa i paczkę chipsów
30 min … piwo w lodówce
5 min … Jan siedzi w fotelu przed telewizorem, w jednej ręce otwarte, zimne piwo, w drugiej otwarta paczka ulubionych chipsów…
rozpoczyna się walka… nagle, w 28 sek. nokaut!!! Koniec pojedynku!!!!
Jan nie może w to uwierzyć, siedzi z otwartymi ustami, pustym wzrokiem spogląda w ekran, piwo schłodzone upada na ziemię.
Nagle Jan spostrzega za sobą, stojąca jego żonę.
Maria oparta o futrynę z założonymi rękami mówi:
-Nooo!!! Może teraz w końcu mnie zrozumiesz…..
Policjant w małym miasteczku zatrzymuje motocyklistę, który pędził główną ulicą.
- Ależ panie sierżancie, ja mogę wytłumaczyć – mówi facet.
– Cisza – rzucił policjant – Zamierzam ochłodzić pański temperament w areszcie, zanim nie wróci komendant.
- Ale panie sierżancie, chciałem tylko powiedzieć, że…
– A ja powiedziałem, że ma być cisza! Idzie pan do aresztu!
Parę godzin później policjant zajrzał do celi i powiedział:
– Na szczęście dla pana, komendant jest na ślubie córki. Będzie w dobrym nastroju, jak wróci.
– Niech pan na to nie liczy – odpowiedział facet z celi – Jestem panem młodym.
U psychiatry:
- Trochę się pogubiłem w pańskiej historii. Czy mógłby pan zacząć od początku?
- No dobrze. A więc, na początku stworzyłem Ziemię…
Dwie przyjaciółki spotykają się w parku.
Jedna idzie z wózkiem a druga nie.
Ta z wózkiem mówi do drugiej:
- Widzisz to jest ten kabriolet, który Józek obiecał mi przed ślubem.
Próbowałem nauczyć moją dziewczynę jak grać w sudoku. Po dwóch godzinach z płaczem w oczach powiedziała, że wymyślam gry żeby wyszła na głupią po czym zerwała ze mną. YAFUD
- Dlaczego uważa się pan za odpowiedniego kandydata na to stanowisko?
- Mam dobrą pamięć, zwracam uwagę na szczegóły i mam dobrą pamięć.
MAMA WIE WSZYSTKO!
Jechałem wraz z żoną i dziećmi samochodem. My z przodu, dzieci z tyłu. Młodszy wziął mały policyjny samochodzik do zabawy, o czym żona nie wiedziała. Syn patrzy na samochodzik i pyta:
- Mamo, a co to znaczy POLIZEI?
- Synku, to znaczy “poliż mnie” po góralsku…
Klasyka z protokołów milicyjno – policyjnych :
Protokół oględzin kurnika :
jedna kura biała łeb urwany, nie żyje;
druga kura pstra łeb urwany, nie żyje;
tzrecia kura chodzi sprawna.
Na tylnym siedzeniu samochodu siedział nieznany meżczyzna . Miał spodnie opuszcone do kolan i juwenalia na wierzchu.
Podczas służbowej interwencji w restauracji “Chłopska “będący w stanie nietrzeźwości January .K powiedział do mnie sierżanta Czesława .B ,że obaj jesteśmy głupsi niż ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie potrafił dokładnie wskazać , o jaką ustawę chodzi zmuszeni bylismy użyć w stosunku do Januarego K. pałki służbowej .
Ukrywał się w śmietniku , przez co cuchnął tak okropnie ,że nawet pies służbowy sie skrzywił
Pies powąchał ślad i rzygał jak kot
Był to pies marki wilczur.
…i wspólnie z psem służbowym zaraz podjęliśmy pościg za uciekającym osobnikiem .
Z rozpytywania sąsiadów wynika ,że podejrzany zakopał poszlakę w ogródku.
Poszkodowany został odwieziony do szpitala celem umieszczenia go w tamtejszym zakładzie pogzrebowym.
Stwierdzam ,że w wyniku znajomości z nią zauważalne jest w jej życiu partnerskim zboczenie seksualne przeważnie w sobotę
Odstąpiłem od czynności ponieważ para wymagała pomocy medyczno-seksualnej.
Patrolując ulice zauważyłem spokój.
Patrolując ulice zauważyliśmy dwóch podejrzanych osobników . Zapytaliśmy się grzecznie ” “a wy tu co?” a oni odpowiedzieli nam wulgarnie “a my nic”.
Do pomieszczenia ,w którym znajdowały się zwłoki prowadziły drzwi nad którymi zawieszony był krzyż z figurką meżczyzny w wieku około 30 lat.
okradli sklep zoologiczny. Dokładnie nie wiadomo co tam poginęło, ale w protokole, gliniarz – napisał rzuf; zginął rzuf…
Wąż kusi Ewę:
- Zjedz to jabłko, a będziesz podobna do aniołów!
- Nie!
- Jak zjesz to będziesz nieśmiertelna!
- Nie! Powiedziałam!
- Zobaczysz, staniesz się mądra jak Stwórca!
- Nie! Nie! I nie!
- Zjedz, a nigdy nie utyjessssz.
Małżeństwo robi zakupy w hipermarkecie. W pewnej chwili facet zauważa zajebistą laskę. I tak niby chodzi z żoną od alejki do alejki, ale cały czas tak, żeby móc pogapić się na tą fajną babeczkę. Zrobili zakupy, zapłacili, wyszli na parking, żona mówi:
- I co, warta była?
- Co? Czego?
- Tej awantury, którą ci teraz zrobię?
Sierotka Marysia idzie przez las. Naraz łapie ją Alibaba i czterdziestu rozbójników. Podchodzi do niej Alibaba i mówi.
- kto ty jesteś?
- sierotka marysia.
- a ty się nie boisz tak sama spacerować po lesie?
- nie.
- ale zobacz, ja jestem alibaba, a tu jest czterdziestu rozbójników.
- to co, pieniędzy nie mam, a pier*olic się lubię!