Przychodzi Chińczyk do polskiej restauracji i mówi:
- Kui Jau Ki Ju Na Coca-Cola.
- Dwie puszki czego?
Jak wygląda miłość w małżeństwie?
- To proste: on kocha ją za-żarcie, a ona jego za-wzięcie.
Informatyk wyjmuje masło z lodówki. Patrzy 82% i mówi:
- Dobra, poczekam aż załaduje się całe.
- Śpisz? Mam ochotę na małe co nieco…
- Nie, jeszcze nie śpię
- OK. Zaczekam.
Nie ukrywam, że zawsze miałem powodzenie u kobiet.
Nie przypuszczałem jednak, że odbiorę aż tyle telefonów z życzeniami z okazji Dnia Ojca.
Dziś z rana w korku widziałem fajną, lekko tuningowaną audicę. Na tylnej szybie dużymi literami miała napisany numer Gadu-Gadu. Pomyślałem – pewnie gość sprzedaje. Potem pomyślałem – pewnie on tak laski rwie… Później pomyślałem, że przecież nie było napisane, jakiej płci jest kierowca. Teraz siedzę już od godziny i myślę – po jaki ch*j był tam ten numer…?
Policjant zatrzymuje ciężarówkę i mówi poirytowany do kierowcy:
-Już nie pierwszy raz pana tu widzę i za każdym razem muszę panu zwracać uwagę. Znowu gubi pan towar!
-A ja po raz kolejny panu odpowiadam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką.
Wybrałem się do Hospicjum w ramach wolontariatu i zauważyłem, że moi podopieczni (nieuleczalnie chore dzieci) patrzą na mnie z jakimś dziwnym przerażeniem. Dopiero po jakimś czasie zauważyłem, że mam na sobie koszulkę z trupią czaszką. YAFUD
Lekarz spojrzał na chorego i uśmiechnął się.
- Widzę, że pan dziś o wiele lepiej wygląda.
- Tak, panie doktorze. Zastosowałem się do zaleceń, jakie znalazłem na buteleczce z lekarstwem, które mi pan przepisał.
- Mianowicie?
- Buteleczkę trzymać szczelnie zamkniętą.
Klient obsługiwany w restauracji przez kelnera zauważył, że kelnerowi z butonierki wystaje łyżeczka a z rozporka sznurek.Pyta więc zaintrygowany do czego te akcesoria służą?
Kelner:
- Jeśli niosę zupę klientowi a wpadnie do niej mucha to w celach higienicznych muszę ją wyciągnąć łyżeczką a nie palcami.
- No a sznurek w rozporku – dopytuje klient?
- Jeśli idę się wysikać to nie będę “interesu”wyciągał palcami,bo to niehigieniczne.
- No to jak pan go wkłada z powrotem? – pyta klient
- No przecież mam łyżeczkę – odpowiada kelner.
Na parkiecie gość tańczy wolnego z cyganką. Przytulają się tak z minutę i nagle cyganka mówi:
- Niedługo umrzesz.
- Jak to! Skąd wiesz? – pyta przerażony gościu
- Bo czuje twój koniec.
Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach
bikini i jedna mówi: “jak puścisz bąka, to ściągamy staniki”. Gość zdziwiony
troszkę, niemniej bonga sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki.
Pojawiła się następna propozycja: “jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki”. Gość: prrrruuuuuukkk. “A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać”. No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy: “Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!”.