Idą dwa pingwiny przez pustynię.
Jeden mówi do drugiego:
- Ej stary, ale tu musiało być ślisko skoro wszystko posypali piaskiem.
Mistrz w pchnięciu kula do trenera:
- Dziś muszę pokazać klasę… na trybunie siedzi moja teściowa.
- E! nie dorzucisz…
Lata Zajączek po lesie i podśpiewuje:
- “…Wy***ałem Lwicę, wy***ałem Lwicę, wy***ałem Lwicę…”
Na to inne zwierzęta mówią mu:
- “Słuchaj Zając, Lwica to dziewczyna Króla Lwa, nie krzycz tak, bo usłyszy…”
Ale Zając nie słuchał dobrych rad innych zwierząt, tylko podśpiewywał dalej i latał jak opętany po lesie.
Oczywiście natknął się na Króla Lwa, który usłyszał jego śpiew i wk*rwił się niepomiernie.
- “Ja ci dam mały gnojku. Moją Panią obrażasz. Jak mogłeś (o ile to prawda) przyprawić mi rogi?!!!”
I goni Zająca po lesie… Zając ucieka co sił w nogach. Ledwo co mu się udaje, przeskakuje w ostatniej chwili przez drzewo o dwóch konarach w kształcie litery “V”. Lew większy, przeskakuje za nim i klinuje się między konarami swoimi szerokimi biodrami… Zając zatrzymuje się, wraca, obchodzi konar z zaklinowanym Królem Lwem od tyłu, zdejmuje spodnie, zakłada prezerwatywę i mówi:
- “No k*rwa, w ten numer to chyba mi już nikt nie uwierzy…”
Prezes do nowo zatrudnionej sekretarki:
– To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
Sekretarka:
– Dobrze.
– A to jest telefon, który będzie pani odbierać gdy zadzwonią do nas klienci.
– Dobrze.
– A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać pisma do naszych kontrahentów.
– Dobrze.
– A w rogu stoi express do kawy, w którym będzie pani robić kawę dla mnie i naszych klientów.
– Dobrze.
Zirytowany prezes do sekretarki.
– A czy zna pani inne słowa niż “dobrze”?!
– Seks, oral…
Prezes:
– Dobrze.
Podczas terapii:
- Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie – proszę podnieść rękę do góry…
- Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?..
- Dziękuję. Kto raz na miesiąc?..
- Dziękuję. Kto raz na rok?
- To ja! Ja! Ja! raz na rok! tu jestem!
- Dziękuję bardzo.
- Tak, tak to ja! Ja, raz na rok!
- Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy?
- Bo… Bo to już jutro!!!
Ilu mieszkańców Wąchocka potrzeba do wydojenia krowy?
- 21 – Jeden trzyma wiaderko, a dwudziestu podnosi krowę w górę i w dół.
Wraca kobieta do domu i na klatce schodowej widzi ogłoszenie: “Sprzedam żonę za 360 zł”.
Po wejściu do mieszkania ochrzania męża: – Zdurniałeś? Znudziłam ci się? Chcesz mnie sprzedać za 360 zł? Skąd ci się to wzięło?
- 80 kg pomnożyłem przez 2 zł – tyle teraz płacą w skupie za kilogram żywca – plus 200 zł za obrączkę.
Następnego dnia to mąż wraca do domu i widzi ogłoszenie: “Sprzedam męża za 2.2 zł”.
Wchodzi do mieszkania, patrzy przez chwilę zrezygnowany na żonę i wreszcie się odzywa:
- Nic nie mów! Ja wszystko rozumiem. Chciałaś się po prostu odegrać. Ale chcesz za mnie tylko 2.2 zł? Dlaczego?
- Dwa jajka po 60 gr plus rurka bez kremu za złotówkę!
Ankieter do przechodnia:
- A jaki jest pana stosunek do władz kraju?
- Wie pan, taki, jak do żony… Trochę kocham, trochę się boję, trochę chcę innej…
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Poproszę te cukierki z góry.
Niedźwiedź wchodzi na drabinę i ściąga cukierki.
Następnego dnia znów przychodzi zajączek i mówi:
- Poproszę te cukierki z góry.
Niedźwiedź zmęczony wchodzi na drabinę i ściąga cukierki.
Nazajutrz niedźwiedź widzi, że zajączek idzie do sklepu, szybko wchodzi na drabinę i ściąga cukierki z góry.
Zajączek wchodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę tę czekoladę z dołu.
Niedźwiedź wchodzi na drabinę i odkłada cukierki.
- Acha, bym zapomniał, jeszcze te cukierki z góry.
Stoją 2 pedały na torach…
Jeden mówi: Kurwa pociąg!!!
A drugi: Sam se pociąg
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy – potwornie dobre dowcipy!
Mark Twain na pewnym przyjęciu znalazł się przy stole obok słynnej aktorki
znanej z zarozumiałości.
-Ależ pani jest piękna- zachwalał Twain.
-Bardzo żałuję ale nie mogę tego samego powiedzieć o panu.
-Ależ to nic trudnego – odparł – niech pani kłamie tak, jak ja.
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy/pokaz/mark-twain-na-pewnym – potwornie dobre dowcipy!
Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
- Panie, a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No, ale dokąd?
- Do połowy, dalej są szyby.