Rozmowa dwóch kumpli na studenckiej imprezie:
- Widzisz tego kolesia pod ścianą? Chodzę z nim na jedne zajęcia. Jest taki zafascynowany matematyką, że świata poza nią nie widzi. To jego całe życie, pasja i hobby. Nawet mówią na niego “iloraz”.
- Fascynujące… Spójrz lepiej na tę panienkę na parkiecie… Mówią na nią “ileraz”…
Kierownik na budowie widzi pracownika biegającego z pustą taczką.
- Ej Ty! Czemu biegasz z pusta taczką, a wszyscy inni z pełnymi?
- Bo ja mam taki zapierdol, że nawet nie zdążę załadować!
Do atrakcyjnej laski, opalającej się nago na plaży, podchodzi naturysta-kulturysta i demonstrując bicepsy pyta z samozadowoleniem:
Bomba, co?
Bomba, tylko, że z mizernym zapalnikiem.
U lekarza:
- Niech Pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
- Ale czemu tak?
- No bo ja mam tylko taki termometr – do badania per rectum.
Zmierzyli.
- Niedobrze… Ma Pan 38,9 stopni.
- Hmm… No patrz Pan. I to na dodatek w cieniu…
Chłopak i dziewczyna na parkingu za miastem. Jest późny wieczór. Chłopak zaczyna całować włosy dziewczyny, ale ona go powstrzymuje:
- Dobrze wiem, że powinnam ci to powiedzieć wcześniej, ale właściwie jestem prostytutką i za numer biorę stówę.
Chłopak płaci niechętnie. Po sprawie i wypaleniu papierosa chłopak dalej siedzi na przednim siedzeniu i tylko gapi się w okno.
- Dlaczego nie jedziemy?
- Dobrze wiem że powinienem ci to wcześniej powiedzieć, ale właściwie jestem taksówkarzem i taksometr wskazuje trzy stówy.
Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. Nuda jak ….
Pewnego razu wchodzi tam klient w czarnym garniturze, czarnej koszuli, czarnych laczkach, z czarnym neseserem w ręce.
“Jak nic – James Bond” – myśli sobie pracownik.
“Bond” w tym czasie bierze jakieś drogie wino i zastanawia się nad wyborem prezerwatyw.
Wybiera w końcu Durexy Extra Safe (koneser!), podchodzi w milczeniu do kasy, wyciąga stówkę, kładzie na ladzie.
Pracownik wydaje mu resztę i w tym momencie wpada wymalowana siedemnastka i woła:
- Proszę księdza ? i jeszcze chipsy!
Mamoooo… czy wszystkie anioły latają?
- Oczywiście, kochanie.
- A dlaczego pani Ola nie fruwa?
- Bo pani Ola to nasza pomoc domowa, a nie anioł.
- A, ja słyszałam jak tatuś mówił do niej “mój aniele”.
- Tak!?? Chyba masz rację, zaraz zobaczysz jak pofrunie!!!!
Przychodzi Jasio cały mokry i mama się pyta:
- dlaczego jesteś mokry?
- bo bawiliśmy się w pieski
- a kim byłeś?
- drzewkiem
Marek pyta się Jasia:
- czy przeczytałeś książkę Mickiewicza?
- co kurde Felek, ja przepisałem.
Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi:
- Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę znalazł? – mówi do sąsiadki.
- Ty zaraz myślisz o najgorszym – uspokaja ja sąsiadka – może po prostu wpadł pod samochód.
Słyszałeś? szef zmarł…
-Tak… i cały czas się zastanawiam kto jeszcze…
-Jak to “kto jeszcze”?
-No tak, w nekrologu było: “wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników”
na granicy Polski ze Związkiem Radzieckim,dzieci przekrzykują się,
ruskie dzieci:a my mamy chleb,
polskie:a my mamy chleb z masłem,
ruskie:a my mamy Stalina,
polskie:my też możemy mieć Stalina,
na to ruskie:
-no to już ,nie będziecie mieć chleba z masłem!