Stoją dwie brunetki przed windzie, jedna z nich mówi:
- Zawołaj windę
Brunetka woła:
- Winda, winda!
Druga brunetka mówi:
- Nie tak, guzik!
Brunetka łapie swój guzik od bluzki i mówi:
- Winda, winda!
W szkole nauczyciel pytał się dzieci, co ich babcie i dziadkowie robili w czasie wojny.
Zosia opowiedziała, że jej babcia była w AK.
- A co tam robiła?
- Była łączniczką w Powstaniu Warszawskim
Krzyś też się pochwalił:
- Mój dziadek był w I Armii LWP. Był czołgistą pod Lenino!
- A kim był Jasiu Twój dziadek?
- Mój dziadek walczył z Batalionami Chłopskimi jako traper w Nazarecie – odpowiada Jasiu dumnie.
Nauczyciel uznał tą odpowiedź za mało prawdopodobną i kazał Jasiowi to sprawdzić.
Na drugi dzień Jasiu wraca do tematu:
- Sprawdziłem. Częściowo miałem rację. Dziadek był w Batalionach Chłopskich. Ale leczył się tam na trypra w lazarecie…
Dlaczego bocian ma czerwony dziób?
Bo go krew zalewa, gdy mu się wmawia, że przynosi dzieci.
II Wojna Światowa.
Hitlerowcy zagnali wszystkich mieszkańców wsi w jedno miejsce i oznajmiają:
- Mężczyźni pójdą do obozu, młode kobiety wywieziemy na roboty, a stare zgwałcimy i wypuścimy.
Jakiś młody chłopak prosi:
- Moja babka ma 80 lat. Nie gwałćcie jej.
Babka:
- Trzym mordę szczeniaku. Wojna ma swoje prawa.
Komentarz z allegro:
Wycieraczki już wycierają. Super sprzedawca, wypilim pół basa, pogadalim o starych karabinach. Zaproponowałem odwiedziny w trakcie żniw, odmowę przyjmuję ze zrozumieniem. Miastowy chłopak, to gdzie się w pole będzie pchał…
Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem?
- Tak. Na przykład można wyjebać orła na schodach…
Lew,król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydal
rozporządzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zważyć, później przyjść do niego
i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? – pyta lew.
- 50 kilogramów – mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę 2 kg – powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem – mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? – pyta lew.
- 60 kg.
- Bez żartów zajączku!!! – krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz?
- 60 kg.
- Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz?
- A… bez jaj to 2 kg.
Jasiu, dlaczego wczoraj na wywiadówce była Twoja babcia? – pyta pani.
- Szczerze? – upewnia się Jasiu.
- Szczerze!
- Bo jest głucha.
Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne. Profesor rozmawia z kandydatka.
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez minister Gilowska?
Dziewczyna milczy.
- No to co pani wie o polityce spolecznej rzadu Jaroslawa Kaczynskiego?
Dziewczyna milczy.
A wie pani chociaz, kto to jest Kaczynski? Slyszala pani, ze ma brata blizniaka? Dziewczyna milczy….
- A skad pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedl do okna, wyglada na ulice, chwile sie zastanawia i mówi do siebie:
- Kurwa moze by tak wszystko pierdolnac i wyjechac w Bieszczady…?
- To skandal! – krzyczy pasażer w wagonie restauracyjnym.
- Słucham ? – pyta kelner.
- To skandal, aby 200 km czekać na zamówiony bigos.
Leje pijany facet w parku. Przechodzi obok niego kobieta i mówi:
- Jakie bydlę.
A on na to:
- Spokojnie, trzymam go.
W Przeddzień bitwy pod Grunwaldem Jagiełło i Jungingen umówili się, że przed bitwa będą się bić harcownicy. Ze strony niemieckiej ma być Konrad von De Lewe: 2-metry facet, cały w srebrnej zbroi, a za rumaka ma mieć koniosłonia. Na tą wieść wszyscy nasi rycerz dostali pietra: Zawisza czarny miał przegląd konia, inni oddali miecz do ostrzenia itp. Więc biedny król miał kłopot, aż tu na środku drogi stoi rycerz napruty jak autobus i buja się na mieczu Jagiełło pyta:
-Ej kolego nie walczyłbyś jutro rano z Niemcem?
-Co by nie, nic lepszego nie mam do roboty!
Ranek wstał piękny słońce odbijało się w zbroi Niemca dumnie siedzącego na koniosłoniu. Na przeciwko stanął znowu napruty nasz. Zagrały surmy. Niemiec ruszył, koniosłoń się rozpędza, a nasz rycerz stoi i się buja na mieczu. Jagiełło w ostatniej chwili krzyknął:
-W Nogi!
Trach i kupa kurzu zakryła widok. Powiał wietrzyk rozwiewając kurz. Oczom wszystkich ukazał się leżący Niemiec i jego rumak bez nóg. Nasz rycerz na to:
-Jakbyś krzyknął „w ryj”, już by nie żył.