Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie!
- Ja też nie!


Komentarze są wyłączone

Było sobie trzech pastorów, którzy postanowili się spotkać towarzysko i sobie porozmawiać. Pierwszy powiedział:
- Słuchajcie, muszę wam się do czegoś przyznać. Mam problem z alkoholem. Nie mogę sobie z tym poradzić. Czasem skrycie piję w domu, gdy nikogo nie ma.
Na to drugi:
- Ja też muszę wam się do czegoś przyznać. Jestem strasznym kobieciarzem. Mam problemy z tą dziedziną.
Gdy skończył, obaj patrzą na trzeciego, który wiercił się w miejscu czekając, czy też ma coś do wyznania. W końcu nie wytrzymał i powiedział:
- Ja z kolei mam straszny problem z plotkarstwem i nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie skończy się to spotkanie.


Tagi: ,
Komentarze są wyłączone

Rozbitek ostatkiem sił dopływa do wyspy bezludnej.
Na brzegu czeka żona i krzyczy:
- Gdzie się włóczysz! Statek dwa dni temu zatonął.


Komentarze są wyłączone

Idzie chłop przez park. Patrzy – staw, a koło stawu siedzi żaba:
-Żaba, ciepła woda?
Żaba nic..
To on pyta jeszcze raz:
-Żaba, ciepła woda??
A żaba znowu nic… Facet już się wkurzył i mówi:
-Żaba Kur** ciepła woda?
A żaba na to:
-Moze i Kur**, ale nie termometr!


Komentarze są wyłączone

Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem.
- Gdzie pan jedzie? – Pyta go inny podróżny.
- W podróż poślubną…
- A gdzie żona?
- Ona już była…


Tagi: ,
Komentarze są wyłączone

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, gdzie się nie ruszę spotykam zbójnika. Pierwszy rozbójnik jest w telekomunikacji – coraz więcej płacę za rozmowy, drugi na kolei, bo znów podrożały bilety, trzeci w spółdzielni, bo podrożały czynsze, czwarty… piąty… czterdziesty – kończy wyliczanie baba.
Lekarz podsuwa babie rachunek za wizytę. Ta go ogląda i mówi:
- Chryste, czterdziesty pierwszy rozbójnik!


Komentarze są wyłączone

Zgodnie z nową ustawą, lekarz musi współpracować, i to ściśle z aptekarzem.

Jak wynika z treści poniżej, nie ma po prostu innego wyjścia – i nie trzeba tego regulować ustawami…

Przychodzi facet do lekarza i w dość pokrętny sposób tłumaczy o swoich dolegliwościach.
Lekarz pomimo starań i wnikliwych pytań nie jest w stanie postawić diagnozy, więc postanawia wypisać pacjentowi receptę i zaprasza go do kontroli za tydzień.
Pacjent czyta receptę: CCNWCMKJADMJSINS
Z niedowierzaniem, zgodnie z poleceniem lekarza chce zrealizować receptę we wskazanej aptece; podaje receptę farmaceucie.
Aptekarz rzuca okiem na receptę, odwraca się i podaje pacjentowi największy flakon syropu.
Pacjent nie wytrzymuje i pyta:
- Panie magistrze! Skąd pan wie co tu jest napisane?
Farmaceuta odpowiada:
- Ja pracuje już 20 lat i znam wszystkie lekarstwa, pan się nie martwi; to na pewno właściwe lekarstwo.
Pacjent upiera się, że nazwa syropu wcale nie przypomina napisu na recepcie.
Farmaceuta tłumaczy, że zna tego lekarza i wie co tam jest napisane, bo lekarz aby było krócej napisał skrótem.
Pacjent nie odpuszcza i wyraźnie podirytowany żąda, aby farmaceuta rozszyfrował napis.
Farmaceuta nie widząc innej rady odczytuje pacjentowi receptę:
“Cześć Czesiu Nie Wiem Co Mu K..wa Jest Ale Daj Mu Jakiś Syrop I Niech Spie…la”


Komentarze są wyłączone

- Mamo, choinka się pali! – wola Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali – poprawia matka.
Za chwile chłopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki się świecą!
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy – potwornie dobre dowcipy!


Komentarze są wyłączone

Porada od lekarza:
“Ciężki kaszel najlepiej leczą leki przeczyszczające.
Pacjenci boją się choćby raz zakasłać.”


Komentarze są wyłączone

- Mamooooooo, a czemu tatuś chce z balkonu skakać?
- Nie mam pojęcia, synku. Doprawiałam mu rogi a nie skrzydła.


Tagi: ,
Komentarze są wyłączone

Ranek. Z łóżka podnosi się straszliwie skacowany facet. Odkleja język od podniebienia i idzie do kuchni po piwo. Przechodząc obok klatki, w której “mieszka” jego ulubiona papuga, zahacza ręką o koc którym przykryta była klatka. Po minucie klient wraca z butelką zimnego piwa, podnosi leżący na ziemi koc i ponownie zakrywa klatkę. Pociąga tęgi łyk z butelki, kładzie się do łóżka gdy wtem z klatki dobiega go przytłumiony głos papugi :
- No i kur**a kolejny, chu**wo spędzony dzień minął.


Komentarze są wyłączone

Pilot zielony z przerażenia zwraca się do stewardesy:
– Skarbie za jakieś 5 min wyrżniemy o ziemię i nic nie jest w stanie tego
zmienić. Postaraj się to w jakiś łagodny sposób wytłumaczyć pasażerom.
Stewardessa wzięła to sobie do serca i pofatygowała się na pokład pasażerski.
– Proszę wszystkich o uwagę, czy byli byście państwo uprzejmi wyciągnąć
paszporty? Dziękuje, a teraz wszyscy unosimy je wysoko nad głowę i
machamy… Brawo. Teraz chwytamy je dwoma raczkami i łamiemy w ten sposób
żeby podzielić je po środku. Pięknie, miło się z Państwem współpracuje, a
teraz zwijamy te paszporty w ciasny rulonik, tak, bardzo ciasny i …
… i wsadzamy sobie je głęboko w dupę żeby było Was łatwo zidentyfikować
jak już się rozbijemy.


Komentarze są wyłączone