Do baru wchodzi mężczyzna. Siada na stołku i zamawia piwo. Wypija je, zagląda do swojej kieszeni, krzywi się i zamawia następny kufel. Łyka piwo, znowu zagląda do kieszeni, krzywi się i zamawia jeszcze raz. Powtarza operację kilkakrotnie. Zaintrygowany barman pyta:
- Dlaczego za każdym razem po wypiciu piwa zagląda pan do kieszeni?
- Mam tam zdjęcie żony. Jeżeli patrzę na nią i zaczyna mi się podobać, to jest to znak, że czas już do domu.
- Tato! Tato! – wołają dzieci – możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
- Jasne… Ech… – rozrzewnił się ojciec – co Wy byście dzieci, jadły gdyby nie ja…