Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wqrwiać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Oki deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz – na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego “odkurzacza” piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. na twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to kufa miało niby być?!?
- Byłem się odlać.
Hrabina z Hrabią są przy uczcie.
Nagle Hrabina pierdnęła:
- Niech to zostanie między nami.
A Hrabia na to:
- Ja wolę, żeby się rozeszło.
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy/pokaz/hrabina-z-hrabia-sa-przy – potwornie dobre dowcipy!
Jak miałem piętnaście lat, to wróżka mi przepowiedziała, że będę w przyszłości wszystkie pieniądze na dziewczyny wydawał…
Mam teraz żonę i trzy córki. Wydaję na nie wszystkie pieniądze… Jak miałem piętnaście lat, to inaczej zinterpretowałem przepowiednię…
ona: – widzisz, problem w tym, że ty masz fioła na punkcie seksu…
ona: – nie możesz rozmawiać o tym 24 godziny na dobę
ona: – i na pytanie “jak byś chciał spędzić wieczór?” nie odpowiadać “najpierw na górze, potem na dole a na koniec z tyłu”
ona: – a na pytanie “gdzie byś chciał pobalować” – “wszystko jedno, byle było jak najwięcej seksu”
ona: – chodź, spróbujemy jeszcze raz – więc jak byś chciał spędzić wieczór?
on: – eee… teraz nawet nie wiem co powiedzieć, żeby nie skłamać…
ona: – spróbuj odpowiadać ostrożnie.
on: – z tobą!
ona: – tak, bardzo dobrze. a co byś chciał ze mną robić dziś wieczorem?
on: – po prostu być z tobą!
ona:- brawo! pana odpowiedź została zaakceptowana!
ona: – wygrał pan główną nagrodę!
on: – seks!?
ona: – k*rwa…
Do bankomatu podeszła blondynka z koleżanką. Włożyła kartę, wstukała kod PIN. Po chwili z bankomatu jak zwykle słychać charakterystyczny odgłos – blondynka już wie, że za chwilę wyskoczą banknoty. Blondynka nasłuchując ten odgłos, mówi do koleżanki:
- Jak ja lubię słuchać tego dźwięku drukujących się pieniędzy!
Komisja wojskowa:
- Ja nie mogę iść do wojska!
- Czemu?
- Bo się boję!
- Czego się pan boi?
- Że mi się tam nie spodoba!!!
- To było zwykłe nieporozumienie, proszę Sądu – oświadcza mężczyzna oskarżony o obnażenie się w miejscu publicznym.
- Proszę sprecyzować swoje wyjaśnienie – mówi sędzia.
- Wysoki Sądzie, ta blondynka i ja popijaliśmy sobie w barze i ona mnie spytała, co najbardziej lubię w kobiecie.
No to ja wziąłem i pokazałem.
Armia Polska postanowiła stworzyć w czasie wojny partyzantkę w kraju.
Zgłosiło się paru kamikadze.
Na przeszkoleniu generał tłumaczy im, co maja robić:
- Wsadzimy was do samolotu, polecicie nad kraj, 3 minuty od granicy
wyskoczycie ze spadochronem. Pociągniecie za prawą rączkę. Jeśli
spadochron zawiedzie, to za lewą. Wylądujecie koło rzeki, tam w
krzakach będzie rower, pod siodełkiem pistolet i mapa. Tak dotrzecie
do oddziału.
Stefan był odważnym chłopem, zgłosił się jak na prawdziwego patriotę
przystało.
Leci samolotem, skoczył 3 minuty od granicy jak pan generał przykazał.
Spadając chwyta za prawa rączkę – nic – za lewa – d**a zbita, dalej nic.
Skonsternowany mruczy pod nosem:
- Q*.*a, jak i tego roweru w krzakach nie będzie, to ja pier*.*lę taka
partyzantkę!
Kawaleria powietrzno-desantowa w samolocie. Ostatnie poprawki przy spadochronach, pełne skupienie. Nagle jeden z żołnierzy wstaje, podchodzi do instruktora i mówi:
- Nie będę dzisiaj skakać, sierżancie.
- Dlaczego? – pyta zdziwiony instruktor.
- Matka przysłała mi smsa, że jej się śniłem i że mi się spadochron nie otworzył! Nie będę skakać.
- No dobra, zamienimy się spadochronami i wszystko będzie dobrze – zaproponował sierżant.
Jak powiedzieli tak zrobili.
Żołnierze jeden po drugim wyskakują z samolotu. Wyskakuje i ten od smsa. Spadochron otworzył się normalnie, żołnierz odetchnął z ulgą i rozkoszuje się lotem. Nagle tuż obok sruuu, przelatuje ze świstem instruktor krzycząc:
- Kurna twoja mać!!!
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy/pokaz/kawaleria-powietrzno-desantowa – potwornie dobre dowcipy!
Baca okradł bank i schował się w krzakach i liczył kasę. A tu policja i mówi: – stać policja
A na to baca:
- nie, nie sam sobie police
Mamo siku mi się chcę-Nie, czekamy na samolot
-Mamo siku-czekamy na samolot
-Mamo leci.-gdzie,-z prawej nogawki