Barman wyrzuca wstawionego klienta, który tankował całą noc. Ten próbuje
wstać po czym pada na pysk, jak długi. “ch*j z tym, doczołgam się do
drzwi, świeże powietrze mnie otrzeźwi”. Po kilku minutach znowu próbuje
wstać, i ponownie ląduje mordą w betonie. “ch*j z tym, doczołgam się do
domu, otrzeźwieje, żona nie pozna”. Pod domem znowu próbuje wstać, efekt
ten sam. Wczołguje się do domu, wdrapuje się na łóżko.
Rano budzi go żona wrzaskiem:
- Znowu chlałeś całą noc?
* Skąd wiesz?
- Dzwonili z baru, znowu zostawiłeś u nich swój wózek inwalidzki…
0-20 lat – kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat – kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat – kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat – kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat – kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy/pokaz/0-20-lat-kobieta-jest – potwornie dobre dowcipy!
- Antek, jak myślisz co jest bardziej ciężkie kilo pierza albo żelaza? – pyto Francek.
- Ty głuptoku, przecież kilo jest kilo!
- No to jakes taki mądry to spuść se kilo pierza a potem kilo żelaza na nogę a przekonosz się co jest cięższe!
Blondynka i brunetka spadają z dziesiątego piętra. Która spadnie szybciej?
- Brunetka, bo blondynka zapyta o drogę.
W restauracji:
-Ten talerz jest brudny! Co to ma znaczyć?
-Nie wiem. Ja tutaj, proszę pana, pracuję jako kelnerka, a nie jako wróżka…
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy – potwornie dobre dowcipy!
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- Sprzedam żonę za 360 zł.
Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2 zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- Sprzedam męża za 1,10 zł.
Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś?
- 2 jajka po 0,30 zł i rurka bez kremu po 0,50 zł
Na sprawie rozwodowej sędzia pyta powoda o przyczynę wniesienia sprawy rozwodowej.
- Panie sędzio – zaczyna mąż. Moja żona to po prostu okropna baba, która mi żyć nie daje i tylko się codziennie mnie czepia.
- Może poda Pan jakiś przykład? – pyta sędzia.
- Na przykład w gorący, lipcowy dzień, siedzimy sobie z kolegami w kuchni, pijemy zimne piwo, a tu wpada po pracy moja żona, i już od progu krzyczy:
- Może byś wreszcie wyrzucił tę choinkę?
– Jak myslisz, czy Adasiowi mozna powierzyć tajemnicę? – z całą pewnością. Cztery lata temu dostal w biurze podwyżkę, a jego żona do dzis nic o tym nie wie!
Młode małżeństwo dorobiło się synka, osobnik ten był normalny tylko nie cierpiał mleka.
Jak każdego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i jak każdego ranka mówi tatusiowi:
- Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mleko
Po powrocie… pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę.
- Jak to zrobiłeś? – pyta męża.
- Aaa… opowiadałem mu różne rzeczy… no i zjadł.
- Co mu opowiadałeś?
- No, że jak nie będzie jadł mleka… to będzie miał małego członka
Na to żonka – trzask go w pysk!
- Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?!
Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku.
- A teraz to za co?! – krzyczy stary.
- Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!!
Siedzą dwa downy w pokoju. Nagle gaśnie światło.
- Pewnie Korki – mówi jeden
- To idź mu otwórz.