Jak blondynka zabija świątecznego karpia?
Próbuje go utopić w wodzie.
Przychodzi baba do lekarza. Po badaniu lekarz mówi – ma pani raka!
- Baba na to: Niech pan co zaradzi doktorze!
- Niech pani spróbuje robić okłady z błota.
- Z błota? Dziwi się baba, myli pan że pomogą?
- Nie wiem czy pomogą, mówi lekarz, ale niech się pani pomału przyzwyczaja do ziemi.
Małżeństwo robi zakupy w hipermarkecie. W pewnej chwili facet zauważa zajebistą laskę. I tak niby chodzi z żoną od alejki do alejki, ale cały czas tak, żeby móc pogapić się na tą fajną babeczkę. Zrobili zakupy, zapłacili, wyszli na parking, żona mówi:
- I co, warta była?
- Co? Czego?
- Tej awantury, którą ci teraz zrobię?
Przechodzi facet obok cmentarza patrzy a gościu posówa panienkę.Ej kolego dasz podymać ?
Wykop sobie!
Usiadła baba na nosie Pinokia i mówi:
- Pinokio! Kłam, kłam. kłam!!!
Kilka lat temu dwóch facetów wynalazło linę Bungee i wyjechali do Hiszpanii ją wypróbować. Zbudowali 50 metrową wieżę i jeden z nich stanął na jej szczycie, przywiązał sobie liną stopy i rzucił się w dół. W tym czasie na 20 metrze usadowił się drugi aby złapać kolegę gdy już będzie wracać z powrotem. Pierwszy poleciał w dół i odbił się. Jednak drugi nie zdołał go złapać. Nie udało mu się także gdy kolega wracał po raz drugi. Jednak gdy leciał drugim razem ten stojący zauważył że skaczący kolega ma spuchniętą twarz. Za trzecim razem tez go nie złapał, ale zauważył że ten skaczący ma już twarz całą poranioną . Udało mu się złapać go dopiero za piątym razem. Gdy już go oswobodził z lin pyta przerażony:
- Co się stało? Lina była za długa?
Na to ten drugi, z całym ryjcem we krwi:
- Ty a co to jest Pinata*??
* Pinata – (hiszpańska zabawa polegająca na uderzaniu drewnianymi drągami w figurę zawieszoną na linie. Z figury owej wypadają po rozbiciu słodycze)
INFORMACJA PODSTAWĄ KOMUNIKACJI
Mam kumpelę, która ma talent do wymyślania głupkowatych sms’ów. Ogólnie nie można dostać od niej normalnej wiadomości, zawsze musi być coś zakodowane, celowo pomylone, albo napisane w obcym języku…
A że kumpela ma dodatkowo zwyczaj spóźniania się na każde możliwe spotkanie, to kiedyś dostałem od niej smsa treści:
“Jeszcze chwila. Gwałcą mnie w parku. Będę za 5 minet”
Teraz do rzeczy.
Jechaliśmy kiedyś razem z tą kumpelą i jej lubym na wakacje, dwoma samochodami. Umówiliśmy się pod Tesco, co by przed wojażem zakupy zrobić. Zajeżdżamy na parking, rozglądamy się w poszukiwaniu pomarańczowego Peugeot 206 i dokładnie w tym momencie przychodzi sms od kumpeli:
“Jesteśmy w markecie… szukajcie a znajdziecie”
Rozmawiają dwie panienki.
- Wczoraj poszłam z moim chłopakiem nad rzekę żeby zrobić “to” pierwszy raz.
- No i jak było?
- Nie dało się nic zrobić, bolało jak cholera. Ale następnym razem wezmę parasol.
- Zwariowałaś? A w czym ci ma niby pomóc parasol?
- No przecież mówiłam: “bo lało jak cholera”.
Jechał facio samochodem i nagle ten odmówił mu posłuszeństwa. Zatrzymał się w pobliżu przystanku autobusowego. Wychodzi z kabiny i prosi jednego z czekających na autobus:
- Weź Pan, popchnij, może się uda.
Ten pcha, ale silnik nawet glosu nie daje. Facio pyta się kierowcy:
- Może jakiś knyf jest? Albo sekret, żeby uruchomić?
- Nie, nie ma – odpowiada kierowca i prosi następnego.
Sytuacja się powtarza:
- Może jakiś knyf jest? Albo sekret, żeby uruchomić?
- Nie, nie ma – odpowiada kierowca i prosi ostatniego czekającego na autobus.
Sytuacja się znowu powtarza. Auto nie daje żadnych odznak życia.
- Może jakiś knyf jest? Albo sekret?
- No dupczę teściową – odpowiada zdziwiony kierowca. – No, ale co to ma wspólnego z samochodem?
Sierotka Marysia idzie przez las. Naraz łapie ją Alibaba i czterdziestu rozbójników. Podchodzi do niej Alibaba i mówi.
- kto ty jesteś?
- sierotka marysia.
- a ty się nie boisz tak sama spacerować po lesie?
- nie.
- ale zobacz, ja jestem alibaba, a tu jest czterdziestu rozbójników.
- to co, pieniędzy nie mam, a pier*olic się lubię!
Dlaczego Jezus po zmartwychwstaniu ukazał się najpierw kobiecie?
- Bo chciał, żeby ta wieść jak najszybciej się rozniosła.
Jaki jest szczyt cierpliwości?
Nabrać wody w usta, usiąść na kaloryferze i czekać, aż się zagotuje.