Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.
- Za co to? – pyta się facet
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? – dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie – tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? – pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła – wyjaśnia żona.
Skopiowano ze strony: http://potworek.com/dowcipy – potwornie dobre dowcipy!