Poszedł mąż z żoną do…

Poszedł mąż z żoną do ginekologa. Facet jak facet – pozostał na korytarzu.
Po jakiejś godzinie nie wytrzymał i wchodzi.
Patrzy a tam lekarz grzeje jego żonę aż miło.
- Co ty kufa robisz!?
- A wszystko w porządku, ja tylko mierzę temperaturę.
Na to koleś wyciąga spod kurtki maczetę i mówi:
- To teraz się módl, żeby na ptaku cyfry były jak skończysz..


Tagi: ,

Komentowanie wyłączone.