Poszedł facet do lasu….

Poszedł facet do lasu. Łaził i łaził, aż w końcu zabłądził. Chodzi więc
po lesie i krzyczy.
W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wku**wiony,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się – odpowiada facet
- Ale czego się ku*wa tak drzesz? – pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże – mówi gość
- No to ku*wa ja usłyszałem!!! Pomogło ci?


Komentowanie wyłączone.